W razie wątpliwości z… atakuj
Paraliż decyzyjny
Jeżeli prowadzisz biznes lub zarządzasz projektami, nie masz szans na stuprocentową pewność podejmowanych decyzji. Pogódź się z tym.
Dzieje się tak, choć w szkole uczyli, że wszystko trzeba dobrze przemyśleć i zebrać wszystkie dane zanim podejmie się decyzję. Choć masz analityczny umysł, który wręcz domaga się większej ilości szczegółów. Choć potrafisz szeroko spojrzeć na temat i od razu dostrzec jego złożoność i ewentualne warianty rozwoju sytuacji. A jednak ogarnia Cię poczucie, że nie masz zielonego pojęcia, co zrobić, prawda?
To „Analysis paralysis”, czyli paraliż analityczny. Nie jest on uznaną przez NFZ jednostką chorobową, choć może powinien. Dotyka, wbrew pozorom, nie tych, którzy mają ograniczony zakres wiedzy i niski poziom inteligencji. Wprost przeciwnie. Jeżeli jesteś jednostką kreatywną, o szerokich horyzontach i orientujesz się w wielu tematach, jesteś w grupie ryzyka.
Co robić, żeby nie dać się wpędzić w sytuację bez wyjścia? Opcji zawsze jest kilka:
Zebrać więcej informacji — raczej słaby pomysł, większość informacji już dawno zdążyłeś zebrać.
Zapytać o radę — to tak naprawdę zakamuflowana opcja zrzucenia na kogoś odpowiedzialności za decyzję, podczas gdy i tak w końcu zechcesz zrobić wszystko po swojemu i wrócisz do punktu wyjścia.
Rzucić monetą — rozwiązanie jak wyżej, przenosisz odpowiedzialność poza siebie, a i tak nie uzyskujesz satysfakcji i spokoju.
Każde z powyższych rozwiązań kończy się tak samo: niby coś robisz, ale tak naprawdę stoisz w miejscu. Chcesz ruszyć do przodu? Musisz zrobić coś, co z początku może się wydać przerażające: zaufaj sobie i załóż, że masz rację.
Jak to było ze mną
Pewnego zimowego dnia, prawie dwie dekady temu, jechałem samochodem z moim tatą. Mocno padał śnieg. Jechaliśmy gminną drogą, która nie miała najwyższego priorytetu. Byłem już wtedy od kilku miesięcy dumnym posiadaczem prawa jazdy i, jak to bywa w takich sytuacjach, moje mniemanie o własnych umiejętnościach prowadzenia pojazdów znacznie przekraczało ich rzeczywisty poziom. Dodam jeszcze, że auta z ABS należały wtedy do rzadkości i nasze nie było w niego wyposażone.
Stało się to, co się musiało stać. Za szybko wszedłem w 90-stopniowy zakręt i samochód zaczęło znosić do rowu. Pamiętam moją pierwszą myśl: „Tato, zrób coś!”. Zaraz potem pojawiła się kolejna „Ale jak? Przecież to ty trzymasz kierownicę!” i po prostu zrobiłem to, co wydawało mi się najlepsze. Skontrowałem kierownicą, później jeszcze ze dwa razy i wyprowadziłem samochód z poślizgu. Historia i lekcje z niej zaczerpnięte pozostały ze mną do dziś.
Co to ma wspólnego z efektywnym działaniem i podejmowaniem decyzji? Nie podejmiesz ich, jeżeli nie zaakceptujesz tego, że to Ty trzymasz w rękach kierownicę.
Jak to było z Markiem Aureliuszem
Podobno Marek Aureliusz miał prostą radę: „W razie wątpliwości atakuj!”. Może nadal będziesz mieć wątpliwości, ale przynajmniej coś się wyjaśni. Warto korzystać z tej metody. W momencie, gdy ciężko podjąć jednoznaczną, rozstrzygającą decyzję, po prostu zdaj się na swoje przeczucie i zrób krok naprzód.
Kwestia wychowania
Piszę to na podstawie mojego doświadczenia i sytuacji, w których albo straciłem kontrakt, albo ktoś inny wcześniej sprzedał mój pomysł. Dlaczego? Bo nie wiedziałem, czy to co robię ma sens i czy na pewno podejmę właściwą decyzję.
Problem polega na tym, że tak bardzo zostaliśmy nauczeni życia w dwubiegunowym świecie „dobrze—źle”, że zapominamy na co dzień, że nie poruszamy się na dwuwymiarowej osi pomiędzy dobrem a złem, tylko w wielowymiarowej przestrzeni. Niestety to tkwi w nas tak mocno, że potrafi sparaliżować naprawdę wartościowe osoby.
Skąd to się bierze:
Strach. Przed oceną. Przed tym, że okaże się, że nie mam racji;
Perfekcjonizm. Chcę zrobić coś naprawdę bardzo dobrze;
Błędne założenie. „Trzeba robić raz a dobrze”;
Zapewne tę listę można wydłużyć, natomiast te trzy aspekty wynosimy ze szkoły i ze sposobu wychowania. Nie wszyscy, ale pewnie 95% z nas przeszło przez standardowy system edukacji, który stwarza solidne podstawy pod paraliż decyzyjny.
Świat powstaje w iteracjach. Planujesz, robisz, sprawdzasz, poprawiasz. Wszystkie wielkie rzeczy stworzone przez człowieka powstawały w taki sposób. Nikt nie zbudował czegoś wielkiego od razu. Jedyna różnica pomiędzy tymi, którym się udało a tymi, którzy odpadli to podjęcie decyzji, aby działać — mimo obaw.
Gdy następnym razem trafisz na sytuację, w której rozważasz ten sam temat na nowo i na nowo, po prostu załóż, że masz rację. Zrób ten krok. I sprawdź, co się stanie.
Moje przewidywania? Inni zaczną postrzegać Cię jako lidera, Ty zdecydowanie przyspieszysz i nabierzesz pewności siebie, a kolejny paraliż będzie łatwiejszy do przełamania.
Jeżeli masz wątpliwości — załóż, że masz rację. Jeżeli okaże się inaczej, to zmienisz założenia i wybierzesz inną drogę.
Photo: Flickr / Art History Images - Holly Hayes na lic. CC BY-NC 2.0