Wiek (Paska) Postępu

Krzysztof Wysocki — №9 ze Sławkiem Muturi

To, co za chwilę ci wyjawię, sprawi, że twój usługowy biznes stanie się bezkonkurencyjny. Skup się zatem i przeczytaj uważnie do końca.

Pasek Postępu

Kiedy komputer na dobre zagościł na każdym biurku i zaczął chyżo wyświetlać znaki odpowiadające wciskanym klawiszom, człowiek zadziwił się tym posłuszeństwem maszyny. Ale ile można się dziwić? Szybko więc przyzwyczaił się do tego niezwłocznego wykonywania rozkazów i zaczął oczekiwać, że komputer potrafi zrobić wszystko w mgnieniu oka. Tymczasem okazało się, że są czynności, które wymagają nieco więcej czasu i których nie da się przyspieszyć. Na przykład kopiowanie olbrzymich plików, ściąganie filmów z Internetu czy antywirusowe przeszukiwanie dysków. Ponieważ chwilowy wizualny bezruch maszyny zbytnio przypominał awarię, projektanci oprogramowania postanowili coś z tym fantem zrobić.

W 1985 roku na konferencji dotyczącej interakcji człowieka z maszyną Brad Allan Myers zaprezentował referat o „procentowych wskaźnikach zaawansowania realizacji zadań” dowodzący, że zmniejszają one irytację i zwiększają wydajność pracy operatorów podczas długotrwałych operacji wyszukiwania informacji w bazach danych. Co ciekawe sam pomysł graficznego reprezentowania postępu prac za pomocą wypełniającej się linijki został oparty na wynalezionej w 1896 roku przez polskiego ekonomistę, inżyniera i teoretyka zarządzania Karola Adamieckiego metodzie zobrazowania harmonogramów (znanej obecnie jako diagram Gantta). Początkowo pasek postępu był wyświetlany tekstowo, a potem, gdy nastała era graficznych interfejsów użytkownika, w postaci eleganckiej, zapełniającej się wzorkiem lub kolorem linijki. Co leniwsi programiści próbowali zastąpić pasek postępu kręcącymi się klepsydrami, kółkami lub innymi wiatraczkami, ale okazało się, że nic tak nie uspokaja użytkownika jak świadomość, ile roboty już zrobiono, ile zostało jeszcze do końca i jakie pod-zadanie jest w danej chwili wykonywane.

Amazon i UPS

Pięć lat temu, gdy Amazon zaczął eksportować czytniki Kindle do Polski, z wypiekami na twarzy obserwowałem szczegółowe raporty z podróży mojego Kindelka: zgłoszenie przesyłki do przewoźnika, odbiór przez kuriera, pobyt w magazynie, przelot w USA, odprawa celna, skok przez ocean do Niemiec, lot do Warszawy, odprawa celna na Okęciu, wydanie kurierowi, aż po dostarczenie do moich rąk. W każdej chwili wiedziałem, na jakim etapie „załatwiania” jest moja sprawa. Amazon i UPS wyprzedzały moje pytania udostępniając mi pełną informację o swoich poczynaniach.

Tak właśnie w XXI wieku będzie wyglądał standard obsługi klienta!

Usługi i urzędy

Wyobraź sobie teraz, że w podobny sposób jesteś informowany:

Czyż nie byłoby wspaniale?

O ile o dostęp do informacji w sferze publicznej musimy zadbać swoją aktywnością obywatelską, o tyle w sferze biznesu wierzę, że mechanizmy rynkowe dokonają naturalnej selekcji przedsiębiorców na tych, którzy otwarcie informują o swoich działaniach i tych którzy mają swoich klientów w… ciemnej poczekalni ;-)

Dlaczego tak uważam?

Ponieważ otwartość buduje reputację przedsiębiorstwa oraz dyscyplinuje je wewnętrznie wpływając na podwyższenie standardów realizacji usług.

Twój Pasek Postępu

Jeśli chcesz przetrwać na coraz bardziej wymagającym rynku, pomyśl, w jaki sposób twoja firma może udostępnić swoim klientom wiarygodną informację na temat stanu jego sprawy. Nie na temat działania TWOJEJ firmy, ale na temat stanu JEGO sprawy.

Bo klientki nie obchodzi, że zakład szewski „Ładny Kamasz” wykonuje unikalne buty na zamówienie średnio w ciągu 12 dni, ale to, czy podeszwa JEJ wymarzonych kozaczków została już przyklejona. Tak działa prawdziwy Pasek Postępu „w realu” i w ten sposób „Ładny Kamasz” pokona wszystkich pozostałych szewców, którzy w odpowiednim momencie nie zrozumieli tej prostej zasady.

Uruchom swój Pasek Postępu już dziś, a zadowoleni klienci będą polecali twoją firmę kolejnym osobom, co — jak wiadomo — jest najskuteczniejszą i jednocześnie najtańszą metodą marketingu!

Fot.: Flickr/Sean MacEntee na lic. CC BY-2.0

Krzysztof wysocki

Krzysztof Wysocki

Przedsiębiorca i entuzjasta metodyki Getting Things Done, znany w sieci jako TesTeq. Swoją pierwszą firmę założył w czasach, kiedy światem rządziły dinozaury. Prowadzi blog „Biznes bez stresu”, w ramach którego opublikował popularne cykle: Wakacyjny kurs ZTD oraz Budda w Niebieskich Dżinsach.

Biznes bez stresu — blog Krzysztofa