Przede wszystkim wiara w siebie
Jesteś ambitny? Bardzo dobrze! Warto wymagać od siebie więcej. Nie chodzi tutaj o tworzenie codziennego kieratu — raczej o ciągłe rozwijanie się poprzez wychodzenie ze strefy komfortu, o której wszyscy tak trąbią. Jest wiele sposobów na stawanie się lepszym człowiekiem. Możesz stawiać sobie cele, wyznaczać standardy, których się będziesz trzymać, rzucać światu i sobie wyzwania. Zaczyna się mini walka. Ale czy walczysz tylko z samym sobą?
Wsparcie — ważna rzecz
Człowiek — istota społeczna, bardzo dużo energii pobiera od innych ludzi. Na pewno znacznie łatwiej jest ci zdobywać każdy dzień, gdy masz w pobliżu kogoś, kto cię wspiera. To, czy wierzymy w siebie, wpływa na to, ile mamy motywacji do działania, a zaczynamy w siebie wierzyć, gdy zaczynają wierzyć w nas inni. Pomijając już kwestie tego, że niebezpiecznie jest opierać całą motywację na innych osobach — idzie za tym ogromna pułapka.
Nie bez powodu w każdej książce o ćwiczeniach czy diecie znajdzie się wzmianka, że do osiągnięcia sukcesu konieczne jest wsparcie najbliższej rodziny i przyjaciół. Zauważam to zwłaszcza na początku realizacji celu, gdy nie jestem jeszcze zbyt silny, by móc tak po prostu zacząć się zmieniać (np. nawyki). Może ci być ciężko zrealizować cel, jeśli nie będziesz czuć najzwyklejszego wsparcia i słyszeć prostych słów „wierzę w ciebie”.
Dlaczego nikt we mnie nie wierzy…
Najpewniej wcale nie mają niczego złego na myśli. Często jest tak, że nasi przyjaciele, rodzice i nauczyciele projektują na nas swoje własne doświadczenia. Idą za tym też i lęki uznane za własne, a które w ten sam sposób wpoili im do głowy inni. Oczywiście, nie można mieć do nich żadnych pretensji — chcą dla nas dobrze. Niestety dużo zależy też od ich podejścia. Na pewno trafisz na tych-którzy-wiedzą-wszystko. Bo tak gdzieś przeczytali. Bo źle się przygotowali i dlatego im nie wyszło. Ktoś mógł zrazić się do biegania, gdyż źle dobrał sobie trening i bolały go kolana. Jaki będzie efekt? Wszystkim będzie opowiadać, że bieganie niszczy stawy i prowadzi do kontuzji.
Mimo wszystko wierzę w ludzi i nie dopuszczam do siebie myśli, że ktoś mógłby nas podminowywać tylko dlatego, że po prostu życzy nam źle. Masz ogromny wpływ na to, jakimi osobami się otaczasz — wniosek jest prosty. Zresztą — czy naprawdę interesuje cię opinia kogoś, kto dla samej idei tylko złorzeczy?
Czy da się bez?
Czy mogę sobie poradzić, jeśli brakuje mi osoby, która wprost mnie wspiera? Odpowiedź jest prosta — jasne, że możesz! Może będzie ci trudniej, ale — co tam! Ja w ciebie wierzę! Nawet jeśli ci nie wyjdzie, to czy stanie się coś złego? Najgorsze to w ogóle nie próbować. Każda porażka Cię buduje i daje szansę do nauki. Na pewno słyszałeś ten wyświechtany przykład o wynalezieniu żarówki i setkach prób z różnymi tworzywami. Gdy na swoje 30-dniowe wyzwanie wybrałem rezygnację z mięsa, też nikt z najbliższych nie wierzył. Z czasem zaczęły pojawiać się przyjazne głosy osób, ale początek był trudny. A jaki jest efekt? Nie jem mięsa już zupełnie — i wiem, że tak zostanie. Z każdym innym wyzwaniem było podobnie i na pewno będzie. Tak to po prostu działa. Ogromnie ważne jest to, co sam masz w swojej głowie, jak dobrze potrafisz sobie poukładać temat i ile masz wewnętrznej siły.
O czym warto pamiętać
Zupełnie pozbawione sensu jest nie zacząć realizować swojego marzenia lub wyzwania tylko dlatego, bo ktoś powiedział, że się nie da. Zastanów się dokładnie, dlaczego wybrałeś taki, a nie inny cel. Jaką masz motywację, by nauczyć się nowego języka, albo jeździć na łyżwach i skup się właśnie na tym.
Ty sam najlepiej rozumiesz siebie, swoje inspiracje i powody wyboru — nie daj nikomu bez powodu wmówić sobie, że nie powinieneś czegoś robić. Zastosuj wszystkie znane ci sposoby i techniki planowania — na pewno masz swój wypracowany model. Upewnij się, że doskonale przygotujesz się na wszelką ewentualność.
Opinia innych jest… tylko ich opinią. To nie jest prawda objawiona, jest subiektywna, ludzka, niepozbawiona błędów. Jeśli ktoś mówi, że to bzdura, że biegasz codziennie rano, bo i tak „prawie wcale Cię nie ma, taki chudy jesteś”, to traktuj to z przymrużeniem oka.
Jeśli ma ci nie wyjść — trudno. Za pierwszym razem poparzysz się dotykając rozżarzonej żarówki, ale szybko się nauczysz nie popełniać tego samego błędu. Pod warunkiem, że wyciągniesz wnioski.
Wyznaczyłeś sobie cel i zamiast weryfikować założenia z laikami (bo co oni mogą o tym wiedzieć?), zapytaj o zdanie kogoś, kto zna się w temacie. Doradzi, skoryguje i nie będzie wyśmiewać. Zawsze szukaj specjalisty, który przybliży Cię do sukcesu.
Czujesz, że potrzebujesz wsparcia, ale go nie otrzymujesz? Czasem wystarczy poprosić.
Jest szansa, że słowa innych ludzi nie są brakiem wsparcia tylko głosem rozsądku. Przemyśl, czy aby nie przesadzasz, stawiając przed sobą cel, że za 2 tygodnie zrobisz 100 pompek, jeśli dziś sam nie podniesiesz się z ziemi po zrobieniu 10 powtórzeń.
Czasami łatwiej ci będzie trwać w postanowieniu, jeśli nie będziesz zbyt często się chwalić tym, co robisz. Nawet głupie żarty w gronie przyjaciół potrafią zaboleć. Jeśli nie masz jeszcze w sobie odpowiednio dużo siły, to może lepiej nie mów, że w tej chwili postanowiłeś nie jeść słodyczy. Nagle może okazać się, jak wiele czekolady i batoników wszyscy chcą ci wcisnąć pod nos.
Liczę też, że dobrze zrozumiesz moje słowa — bądź daleki od wyolbrzymiania i tworzenia pretensji wobec świata i innych ludzi. Ich intencje są czyste, bo z jednej strony chcą byś nie cierpiał, a z drugiej nadal myślą po prostu o sobie. A to dobrze.
Efekt zależy od ciebie
Opinia innych na pewno z dnia na dzień nie przestanie być dla ciebie ważna. I jakkolwiek potrafimy dzięki wsparciu otoczenia przenosić góry, to jednak nie zapomnij, że twoje cele — twoja broszka. Pielęgnuj własne motywacje, dbaj o to, by pamiętać, dlaczego robisz akurat te, a nie inne rzeczy. Bez życzliwych słów też możesz być najlepszy. I paradoksalnie, wtedy przyjdą i powiedzą, że zawsze w ciebie wierzyli. Ale to nic, spójrz na to pozytywnie. Zawsze dobrze mieć kogoś do towarzystwa, gdy świętujesz sukces!
Fot.: NBC