Ciągły napływ informacji a implementacja zdobytej wiedzy
Powiedzmy, że chcesz mieć więcej czasu na swoje hobby i zaczynasz interesować się tematem zarządzania czasem. Czytając kolejne artykuły, szybko dowiadujesz się, że masz problem z odwlekaniem. Hmmm… można by coś o tym przeczytać — myślisz sobie. Za tydzień chcesz już zwiększać swoją produktywność. Przecież tak fajnie byłoby robić to, co robisz w jeszcze krótszym czasie. Potem pewność siebie. Musisz poprawić jeszcze jakość relacji osobistych, zadbać o swoje zdrowie no i nauczyć się przemawiać publicznie.
Jak poradzić sobie z nadmiarem możliwości?
Kiedy zaczynałem przygodę z copywritingiem, kupowałem każdy możliwy kurs i książkę. Myślałem, że zacznę od nauki pisania nagłówków, ale zaraz dowiedziałem się, że równie ważna jest umiejętność rozpoczęcia oferty. Za tydzień jakiś autorytet z branży polecił książkę, więc i ja musiałem ją mieć. Paranoja. Błędne koło.
Musisz zawęzić zakres wyboru
Spisz, z czym masz problemy i w czym chcesz być lepszy/lepsza. Jakie umiejętności ci się przydadzą?
Powiedzmy, że chcesz skończyć z odwlekaniem.
Kup 2–3 najlepsze książki na rynku na temat walki z prokrastynacją. Skąd masz wiedzieć, jakie to książki? Przejrzyj fora o rozwoju osobistym, blogi, które czytasz, napisz do blogerów i zapytaj o polecane pozycje. Zaszyj się z nimi na miesiąc. Nie sięgaj po inne poradniki. Będzie kusiło, ale nie rób tego. Czytaj i rób notatki. Jak przerobisz książki, zabierz się za wprowadzanie wiedzy w życie.
Zerknij na techniki, które masz w notatkach i wdrażaj je po kolei. Jedną po drugiej. Nie wiem, czy miesiąc pracy nad problemem odwlekania to dla ciebie dużo czy mało, ale chyba warto poświęcić kilka tygodni za cenę pokonania tego nawyku.
I błagam cię. Zostaw na razie produktywność, pewność siebie i inteligencję finansową.
Bądź wytrwały w tym, co robisz. Jeżeli skupisz się na jednej rzeczy, zwiększysz prawdopodobieństwo odniesienia sukcesu. Tak jest zawsze.
Dopiero gdy już poradzisz sobie z odkładaniem spraw na później, przejdź do szukania sposobów na kolejny kłopot.
Jak osiągnąć równowagę między odwlekaniem, a natychmiastowym działaniem?
Masz codziennie tyle ciekawych pomysłów bijących się o twoją uwagę. Każdy z nich cierpliwie czeka w kolejce na realizację. Notatnik cały wypełniony. Mija miesiąc. Pomysły nie dają ci spokoju. Coś trzeba z nimi zrobić. No, ale co?
Dziś liczy się prędkość wprowadzania wiedzy w życie. Bezużyteczna jest wiedza z książek, które tylko przeczytasz, nie starając się jej wdrożyć. Ktoś, kto przeczyta jedną książkę o copywritingu i zastosuje rady w niej zawarte, będzie o wiele lepszy od tego, kto tylko czyta i ciągle marzy o tym, by pisać reklamy.
Plan ma sens…
…ale gdy go wprowadzasz w życie i dzięki niemu osiągasz ustalone przez siebie cele.
Wróćmy do twojego notatnika i planów. Masz pomysły na produkty, wpisy na bloga, projekty w pracy? Załóżmy, że przeczytałeś niedawno ciekawy poradnik o tym, jak tworzyć nagłówki, dzięki którym żadna siła, nie odciągnie czytelnika od znajdujących się pod nimi treści. Teraz trzeba tę wiedzę szybko zacząć praktykować.
Możesz napisać krótki raport o tym, jak pisać skuteczne nagłówki oraz przygotować alternatywne nagłówki do twoich wcześniejszych wpisów na blogu.
Siądź szybko do kalendarza i ustal dzień, w którym zajmiesz się planem takiego raportu. Żeby poradnik był ciekawszy i bardziej praktyczny, dobrze pomyśleć o przykładach nagłówków (masz już je przecież gotowe — czekają na twoim blogu).
Spisujesz więc plan i ustalasz termin, w którym weźmiesz się za pisanie. Ułóż swoje obowiązki tego dnia w taki sposób, by nie kolidowały z tym ważnym zadaniem i wykonaj je w pierwszej kolejności.
Działanie to moim zdaniem najprostsza rzecz, a najwięcej osób się tu „wykłada”. Odwlekają zaplanowane zadania, a nieużywana wiedza ulatnia się. Mijają kolejne tygodnie i miesiące, a Ty znajdujesz jakiś inny, fajny poradnik i znowu zataczasz błędne koło.
Pamiętaj! Liczy się prędkość wprowadzania wiedzy w życie. Przeczytałeś o czymś? Zakasuj rękawy i do roboty.
Fot.: Flickr / waferboard CC BY 2.0