Wymyśliłem już swój sposób na życie! To teraz nagrodzę się i odpocznę

Katarzyna Głąb — №7 z Jakubem Lipińskim

Poziom ambicji i oczekiwań ciągle wzrasta

Obserwując znajomych i analizując doniesienia prasowe o osiągnięciach różnych osób, można stwierdzić, że ludzie stają się coraz bardziej ambitni. Stawianie sobie coraz trudniejszych do zrealizowania celów wynikać może z większej świadomości, presji społecznej i chęci osiągnięcia sukcesu. Do podwyższania sobie poprzeczki zachęcają także m.in. technologiczne ułatwienia. I czego by nie mówić o polityce, czy sprawach gospodarczych, jedno jest pewne — świat idzie do przodu, rozwija się, a tym samym daje więcej możliwości do rozwoju i osiągania swoich celów. Ten, kto korzysta z pozytywnych aspektów tych zmian, na pewno nie raz zauważył, o ile łatwiej dokonać jest rzeczy, które jeszcze kilkanaście lat temu wydawały się tylko wzniosłym marzeniem. Jak wynika z raportu Rzeczypospolitej Polacy to naród głodny sukcesu. Entuzjastami niecodziennych osiągnięć w karierze zawodowej są głównie ludzie młodzi, którzy niejednokrotnie zakładają prężnie rozwijające się biznesy.

Prowadząc blog dla kobiet, codziennie mam okazję „spotykać” osoby dążące do sukcesów zawodowych i osobistych, które pragną zmienić swoje życie, wznieść je na wyższy poziom i odczuć satysfakcję ze swoich często naprawdę godnych podziwu działań.

Lepsza rzeczywistość wymaga większych starań

Łatwość realizacji nawet najbardziej ambitnych pomysłów wraz z możliwościami przyniosła również pewne zagrożenia. Wykorzystując potencjał nadarzających się szans, należy pamiętać, że w wyścigu o sukces nie jesteś sam. Chcąc dokonać czegoś naprawdę niestandardowego, musisz wykazać się prawdziwą determinacją i przyłożyć się dużo bardziej niż inni. Chcąc skorzystać z tego, co oferuje dzisiejszy świat, osoby ambitne zmuszone są pracować ciężej niż kiedyś, by ich starania zostały zauważone i docenione. Godziny spędzone nad złożonymi projektami niejednokrotnie rodzą frustracje. Konkurencja niemal w każdej dziedzinie jest ogromna, więc ciężko się przebić z własnym pomysłem.

Napracowałem się, muszę odpocząć

Praca, która ma doprowadzić do realizacji planów z czasem przestaje być tak angażująca i ciekawa jak na początku. Pojawia się pragnienie regeneracji, relaksu, wieczoru na kanapie i niemyślenia o niczym innym niż wybór kolejnego serialu do obejrzenia. Gdy twoje działania nie są związane są z obecną pracą zawodową, a ich wykonanie (bądź zaniechanie) zależne jest tylko i wyłącznie od ciebie, taki moment odpoczynku niejednokrotnie zaczyna się niebezpiecznie wydłużać. Ostatnie dni słonecznej pogody zachęcają do wypadu na działkę, wycieczki, czy spotkania przy grillu. Kolejny raz w tym miesiącu. Myślisz: „Przecież tyle zrobiłem, niewątpliwie mi się należy!”.

Wszyscy przekonują, że należy się nagradzać

Specjaliści od rozwoju osobistego chyba wykorzystali obecną sytuacje i zapał tych najbardziej ambitnych. Niemal w każdym poradniku, artykule, czy nagraniu wideo dotyczącym produktywnej pracy można doszukać się wzmianki o tym, że należy nagradzać się za swoje dokonania. Nagrodą może być odpoczynek, wyjście do kina, dodatkowa porcja lodów na podwieczorek, czy inna „mała przyjemność”, która teoretycznie zmobilizować ma do dalszych działań.

W moim przekonaniu większość ludzi za bardzo wzięła sobie do serca rady dotyczące nagród i przyznaje je sobie za każdy, nawet najdrobniejszy wysiłek. Dodatkowo bardzo często robią to w sposób najprostszy, czyli rezygnują z dalszych działań na rzecz zupełnej bezczynności przed telewizorem czy komputerem. W większości przypadków efekt takich działań nie ma nic wspólnego z odzyskiwaniem utraconej motywacji. Wręcz przeciwnie — rozleniwia i pozbawia energii.

Z badań przeprowadzonych na młodych ludziach z USA i Honkongu wynika, że nadmierne samonagradzanie ma negatywny wpływ na samoocenę i może prowadzić do depresji. Okazuje się, że przyznawanie nagród sobie i innym jest właściwe jedynie przy naprawdę znaczących osiągnięciach.

Ponieważ nagrodą często bywa odpoczynek, warto fundować go sobie, o ile faktycznie odczuwa się zmęczenie po dobrze wykonanej pracy. Pracując nad ważnym projektem, warto więc racjonalnie dozować sobie chwile relaksu i szczerze sobie przyznać, że ucinanie drzemki w ciągu dnia czy spędzanie czasu na kanapie przed kolejnym odcinkiem serialu nie ma nic wspólnego z faktyczną potrzebą regeneracji sił, a jest jedynie przyzwyczajeniem do odpoczynku po wykonaniu jakiegokolwiek wysiłku.

Uwaga na pułapkę

Natura ciągnie człowieka w kierunku przyjemnych doznań. W związku z tym nietrudno wpaść w pułapkę i pracować nie dla osiągnięcia zaplanowanych rezultatów, ale dla dodatkowych nagród przyznawanych sobie w międzyczasie. XXI wiek oferuje niezliczone możliwości. Korzystajmy z nich a o zasłużonym relaksie myślmy dopiero po solidnym wykonaniu ciężkiej pracy. Tego życzę wszystkim czytelnikom Productive! na nadchodzące, skłaniające do popołudniowych drzemek, jesienne miesiące.

Fot.: Flickr / shioshvili CC BY-SA 2.0

Katarzyna glab

Katarzyna Głąb

Blogerka z ambicjami. Jej artykuły kierowane są do aktywnych, młodych kobiet chcących odnieść sukces, ale też niebojących się ciężkiej pracy. Na swoim blogu pisze między innymi o rozwoju osobistym, biznesie i przedsiębiorczości. Uważa, że jest w stanie zainspirować kobiety do zmian i realizacji celów. Jej marzeniem jest stworzenie własnego e-magazynu, a także wydanie książki, w której mogłaby szerzej podzielić się swoimi przemyśleniami.

Blog Katarzyny