Jaki jest problem?
W moim słowniku jakiś czas temu zagościł termin „czerwone samochody”. To dla mnie symbol mechanizmu, który mocno wpływa na nasz sposób postępowania i postrzegania rzeczywistości. Mechanizmu, który najkrócej można nazwać „każdy widzi, co chce zobaczyć”.
Wyobraź sobie, że kupujesz sobie wymarzony (czerwony) samochód i już w trakcie pierwszej przejażdżki orientujesz się, że na ulicach pełno jest identycznych aut. Tak działa ludzki umysł, który wyostrza percepcję i pozwala dostrzec więcej tego, o czym się akurat myśli. Czasem to bardzo przydatne, czasem wręcz zgubne. Więcej o tym w artykule Czerwone samochody na moim blogu.
Jak to się ma do produktywności?
Sprawdźmy to na przykładzie. Wyobraź sobie, że jedziesz na bardzo ważne spotkanie. W samochodzie, który prowadzisz jest jeszcze kilka osób. Powiedzmy, że w ramach oszczędności lub z czysto towarzyskich powodów korzystasz z popularnego serwisu kojarzącego nowoczesnych autostopowiczów z kierowcami. Tuż przed miejscowością Tupadły na krajowej „dziesiątce” łapiesz gumę. Nic niebezpiecznego, po prostu charakterystyczne kłapanie i drgania kierownicy skłaniają Cię do zjechania na pobocze. Szybkie oględziny ujawniają pęknięcie na zewnętrznej stronie prawej tylnej opony. Bywa. W końcu nic nie jest niezniszczalne. Przezornie wyjechałeś godzinę wcześniej, więc spokojnie zabierasz się do zmiany koła. Po podwinięciu śnieżno białych rękawów sięgasz do bagażnika. Koło zapasowe jest, klucz jest, lewarek… nie ma! W tym momencie jeden z pasażerów przypomina sobie, że jakieś trzy kilometry wcześniej mijaliście zakład wulkanizacyjny. Jest środa, godzina 11:43. Serwis na pewno jest otwarty. A teraz kluczowe pytanie:
Jaki jest Twój problem?
No może nie problem tylko wyzwanie. Jak je nazwiesz? Pomyśl i zapamiętaj swój pierwszy typ. Ot tak dla sprawdzenia nadchodzącej teorii. Najczęściej w takim przypadku pojawiają się następujące myśli:
- Jak zdobyć lewarek?
- Jak podnieść samochód?
- Jak zmienić koło?
Mogą też być takie:
- Jak dotrzeć punktualnie na spotkanie?
- Jak inaczej skontaktować się z osobą, do której jadę?
- Jak usprawiedliwić spóźnienie?
Ważna wiadomość jest taka, że nie ma dobrego lub złego nazwania problemu. Co najwyżej może być ono bardziej lub mniej korzystne. Korzystne dla Ciebie i Twojego dalszego działania, a więc dla Twojej skuteczności.
Co daje nazwanie problemu?
Rzuć jeszcze raz okiem na powyższe propozycje. Może któraś z nich pokrywa się z Twoją pierwszą myślą? Zwróć uwagę, jak poszczególne wyzwania determinują dalsze działanie. Jakie drogi postępowania otwierają się przed Tobą, a które pomysły z definicji odrzucasz, jako niepasujące do pierwotnej myśli? Nie wiem jak Ty, ale ja inaczej postępuję, kiedy moim celem jest zdobycie lewarka, a inaczej, kiedy chcę dojechać na spotkanie. W obu przypadkach będę próbował łapać stopa. W zależności od tego, czy chcę kontynuować moją podróż czy cofnąć się do miniętego serwisu, stanę z kciukiem do góry po jednej albo drugiej stronie drogi. Taka drobna różnica.
W zależności od tego jak nazwiesz problem czy wyzwanie, które Cię czeka, inaczej podejdziesz do jego realizacji. Dodatkowo, w myśl zasady czerwonych samochodów, na innych rzeczach będziemy się koncentrowali, inne sprawy będą dla nas ważne.
Może warto zatem spokojnie zastanawiać się, co tak naprawdę jest ważne. Przeanalizować różne możliwości i rozważnie nazwać aktualny problem zanim stanie się po mniej rozwojowej stronie drogi.
CDN.
Fot.: cichefotki.pl