Czy na pewno umiesz pomagać?

Magda Błaszczyk — №14 z Karolem Zielińskim

Prawdziwa pomoc ściśle wiąże się z altruizmem, czyli przedłożeniem czyichś potrzeb ponad swoje własne. I mimo, że w takich sytuacjach rezygnuje się z czegoś, lub poświęca się własne dobro by wesprzeć innych, w ogólnym rozrachunku ten, kto pomaga, sporo zyskuje. Czasem nawet więcej niż osoba, która pomoc przyjmuje.

Jak wygląda taki rozrachunek?

Minusy

Pomagający poświęca swój czas lub/i zasoby, czasem tracąc tym samym okazję do zrobienia czegoś dla siebie samego (nie wspominam już nawet o sytuacjach granicznych, kiedy w grę wchodzi poświęcenie życia lub zdrowia).

Plusy

Po pierwsze – wdzięczność drugiej osoby, która otrzymuje coś, czego jej brakowało (niestety do wdzięczności dochodzi często poczucie winy, o czym pomówimy nieco niżej). Bez względu na to jak bardzo „altruistyczni z wyboru”, ludzie to ssaki z natury „stadne”. Instynktownie wiemy, że pomagając innym, tak naprawdę pomagamy „swoim”, a po drugie – umacniamy więzy, zyskujemy ich życzliwość i możemy liczyć na wsparcie w razie potrzeby.

Po drugie – wzrost samooceny i dobrego samopoczucia. Osoba pomagająca wie, że postępuje zgodnie z przyjętymi normami moralnymi – za dobre uczynki od małego jest się chwalonym i nagradzanym. Nawet, gdy nikt nie widzi, jacy jesteśmy wspaniałomyślni, podczas pomagania wskaźnik samooceny automatycznie idzie w górę.

Po trzecie – zyskanie w oczach innych, którzy zaczynają postrzegać osobę pomagającą jako uczynną, dobrą, hojną i szlachetną. Takich ludzi bardziej się lubi i szanuje.

W końcu – zarażanie altruizmem innych. Pomagając i zgarniając wszystkie powyższe „nagrody”, osoba pomocna dowodzi innym, że warto. Nawet jeśli ktoś zacznie pomagać z czystej zazdrości, to szala pozytywów i tak przeważy tę z ciemnymi stronami :) Warto pomagać!

Jak konkretnie pomaganie wpływa na samopoczucie

Amerykańscy badacze nazywają ten mechanizm „helper’s high” – analogicznie do „haju”, którego doświadczają osoby zażywające narkotyki. Dr Stephen G. Post ze Stony Brook University wyjaśnia, że taki „pomocowy haj”, tak, jak ten narkotykowy, jest silniejszy od reakcji odpowiedzialnych w organizmie za odczuwanie stresu i zdenerwowania. Przy spełnianiu dobrych uczynków skacze poziom endorfiny, dopaminy oraz substancji morfino-podobnych. Dzięki temu, pomagając, można zapomnieć o zmartwieniach i bolączkach (nie zapominaj jednak, że trzeba minimalizować źródła stresu a nie tylko jego konsekwencje).

Badanie wykazały również, że w organizmach osób hojnych i pomocnych produkowane są większe ilości oksytocyny która znana jest najbardziej z tego, że dominuje w organizmach matek przygotowujących się do porodu. Hormon ten, tak u mężczyzn jak i u kobiet, odgrywa także ważną rolę w budowaniu relacji opartych na zaufaniu.

Z powyższych powodów warto uzależnić się od pomagania :) Regularny wolontariat i wspieranie potrzebujących zmniejsza ryzyko depresji, polepsza samopoczucie oraz podnosi poziom zadowolenia z życia.

Uwaga – pułapka

Nie da się ukryć, że panuje ogólne przeświadczenie, iż dawanie jest czymś wspanialszym niż branie. W efekcie dużo ciężej jest dawać – ot tak po prostu z serca, bez oczekiwania rewanżu, pochwały, wdzięczności. Jeszcze trudniej jest brać… Szczególnie wtedy, gdy pomagający daje więcej, niż może (bądź chce) dać. Taki dobry uczynek pozostawia niesmak wymuszonego poświęcenia, a osoba przyjmująca pomoc zamiast radości i szczerej wdzięczności, przeżywa poczucie winy i zobowiązania. Dobroczyńca automatycznie, czasem zupełnie podświadomie, staje się „wierzycielem” i zaczyna wzbudzać negatywne emocje u swojego „dłużnika”.

Jak najlepiej pomagać?

W sytuacjach codziennych, udzielają pomoc, warto zastanowić się nad kilkoma rzeczami.

  1. Co motywuje mnie do udzielenia pomocy – altruizm czy chęć polepszenia sobie samopoczucia; empatia czy pragnienie wywyższenia się nieco?

  2. Czy nie daję zbyt dużo i nie sprawię, że osoba, której pomagam, poczuje się winna i zobowiązana do odwdzięczenia się?

  3. Czy i jak mogę zachęcić innych do szczerego pomagania?

  4. Czy i jak sprawić mogę, że osoba, której pomagam poczuje się dobrze z tym, co chcę jej dać i czy w ogóle chce przyjąć moją pomoc. Zawsze warto szczerze porozmawiać z przyjmującym pomoc i wyjaśnić sobie kto, co i dlaczego daje i dostaje.

Fot.: Flickr/Keoni Cabral na lic. CC BY 2.0

Magda blaszczyk

Magda Błaszczyk

COO w Nozbe, redaktorka prowadząca Productive! Magazine. Lubi obserwować, notorycznie poszukuje i o wiele za często daje się stresowi. Kobieta, mama, wegetarianka.