3 słowa, które odmienią twoje życie
Jako dziecko uwielbiałem magię. Wyobrażałem sobie, że gdy poznam odpowiednie zaklęcie i wypowiem tajemnicze słowa (przy okazji wywijając różdżką lub zaciskając palce w nienaturalnym geście), to będę w stanie robić rzeczy niesamowite i wielkie. Że świat materialny dostosuje się do mojej woli.
Nasza rzeczywistość jednak tak nie działa. Nie ma w niej czarodziejów ani ksiąg z zaklęciami (chociaż są wiedźmy, kurzajki i czarne koty). Nie jesteśmy w stanie kontrolować natury i osiągać swoich celów korzystając z magii… ale istnieje inna siła, która nam w tym może pomóc. Jest nią … nauka. Dorobek naukowy przyczynił się do rozwoju ludzkości w dużo większym stopniu niż magia w powieściach fantasy. Żyjemy dłużej, dostatniej i możemy się ze sobą komunikować znacznie lepiej niż mieszkańcy Śródziemia, Nifgaardu czy Świata Dysku.
Co ciekawe, odkrycia psychologów, behawiorystów i neurobiologów, dostarczają nam czegoś, co można by określić jako „naukowe zaklęcia”. Wypowiadając te pełne mocy słowa, jesteśmy w stanie silnie oddziaływać na siebie lub innych ludzi.
Istnieje wiele zwrotów, które są niezwykle skuteczne, a wiemy o tym, dzięki badaniom naukowym. Dzisiaj chcę zaprezentować jeden z nich. Pozwoli Ci w zdumiewający sposób zwiększyć szanse zrealizowania dowodnego postanowienia lub rozwinięcia nawyku. Te słowa to:
po tym jak…
Te trzy słowa wyglądają bardzo niepozornie, jednak mają wielką moc oddziaływania. Pokazują to badania dotyczące „spustów działania” (Gollwitzer Peter, Implementation Intentions. Strong Effects of Simple Plans, “American Psychologist” 1999, t. 54, s. 493-503.).
Często masz dobre pomysły na to, jak wprowadzić pozytywną zmianę do swojego życia (wiele z nich rodzi się na przełomie starego i nowego roku ;-)) Problemem jest jednak wprowadzenie ich w życie, zwłaszcza z zachowaniem regularności.
Obiecujesz sobie np. że będziesz się uczyć angielskiego, ćwiczyć fizycznie czy spędzać więcej czasu z rodziną. Jeszcze następnego dnia o tym pamiętasz, ale po chwili to postanowienie wyparowuje znacznie szybciej niż alkohol z krwi po sylwestrowej imprezie.
Dlaczego tak się dzieje?
Czasem jest tak dlatego, że postanowienie jest za mało konkretne. „Uczenie się angielskiego” może oznaczać wszystko od słuchania anglojęzycznych piosenek i oglądania przemówień czy filmów w tym języku, po czytanie artykułów, uczenie się słówek czy konwersacje na Skypie z zagranicznymi znajomymi. Aby zwiększyć skuteczność postanowienia, należy podać konkretną czynność i się jej trzymać.
Druga częsta przyczyna to porywanie się na zbyt ambitne zadanie. Jeśli dobierzesz sobie zadanie, które wymaga dużo czasu, energii czy pieniędzy – to przy pierwszej nadarzającej się okazji (czytaj dziś, jutro lub pojutrze) z niego zrezygnujesz. Zacznij od czegoś maksymalnie prostego. Tak bardzo, jak tylko się da. Absurdalnie łatwego. Przeczytaj jedną stronę książki, zrób jedną pompkę, ubierz buty i wyjdź na spacer na jedną minutę. To zrobisz z łatwością ZAWSZE. Nawet jeśli jesteś po całym dniu pracy, burczy Ci w brzuchu lub tego samego dnia odwiedza Cię teściowa.
Trzecia przyczyna jest jednak moim zdaniem najistotniejsza. Ludzie nie trzymają się postanowień, bo nie planują, kiedy daną rzecz będą robić. Rzeczy, które są ważne, ale nie pilne, zawsze powinny mieć przypisany czas (lub moment) wykonania. Inaczej cały dzień będziesz żyć z przekonaniem, że masz jeszcze na nie czas, aż 23:59 zaskoczy Cię, jak zima drogowców. Rozwiązaniem tego problemu może być wybranie stałej godziny, o której coś robisz i nastawienie alarmu w telefonie. „Gdy wybije 22:00, biorę do ręki książkę (pierwszą, która wpadnie mi w rękę lub z góry wybraną) i czytam – np. 1 stronę”. „W samo południe, punkt o 12:00, zjadam marchewkę”.
Takie założenia są już całkiem sensowne i potrafią wiele usprawnić. Jednak z konkretnymi godzinami jest tak, że nie zawsze jest się w stanie ich przestrzegać. A jeśli na początku wyłamiesz się z określonego postanowienia, bardzo trudno będzie do niego wrócić. Gdy zadzwoni alarm o 22:00 możesz właśnie zmywać naczynia, rozmawiać przez telefon i nie będziesz chciał tej czynności przerywać. Gdy telefon zacznie wibrować o 12:00, może się okazać, że akurat nie masz marchewki (ani żadnej innej zdrowej przekąski) pod ręką. Co można zatem zrobić?
Posłużyć się „naukowym zaklęciem” – po tym jak.
„Po tym jak zaparzę kawę lub herbatę, przeczytam jedną stronę książki”
„Po tym jak zrobię pierwszą przerwę w pracy, zjem marchewkę lub inną zdrową przekąskę”
„Po tym jak pierwszy raz wejdę na Facebooka, złożę życzenia urodzinowe znajomym”.
Nie ważne, o której to będzie godzinie. Liczy się nie czas bezwzględny (22:00, 12:00), ale względny (sekwencja/kolejność zdarzeń). Do czynności (w zasadzie nawyków), które już w tej chwili robisz codziennie, możesz w łatwy sposób doczepić nowe zachowanie. Stare działanie jest hakiem lub wieszakiem, na którym zawieszasz nową czynność. W ten sposób kształtowane są nawyki. Dzięki temu możesz w pełni zautomatyzować daną czynność i nie męczyć się z podejmowaniem decyzji, kiedy danego dnia pouczysz się angielskiego czy zrobisz pompki. Jest to z góry określone, dzięki czemu o tym nie zapomnisz.
Za każdym razem, gdy planujesz coś zrobić – bez względu na to, czy jest to jednorazowe działanie (wystawienie ogłoszenia o sprzedaży samochodu), nieregularne działanie (wysłanie listów na poczcie) czy nawyk (odnoszenie talerzy do kuchni po zjedzeniu posiłku) – użyj tego „naukowego zaklęcia” – po tym jak.
„Po tym jak wykonam X – zrobię Y”.
„Po tym jak” to 3 słowa, które mogą skutecznie zmienić twoje życie. Bez inwestowania pieniędzy, energii i czasu. Tylko dzięki temu, że je poznałeś i z nich korzystasz. Do czego Cię gorąco zachęcam.
Fot: Flickr/OUCHcharley na lic. CC BY 2.0