Prawie zrobione

Patrycja Kierzkowska — №12 z Marcinem Jaśkiewiczem

Zapewne wiele razy słyszałeś od współpracowników zdanie: „Mam to już prawie zrobione”. Ba! Ty sam także mówiłeś te słowa, kiedy inni dopytywali, kiedy rozliczysz się ze swojej pracy.

Można powiedzieć, że to dobre i trafne stwierdzenie, które oddaje stan i postęp w pracach. Problem polega na tym, że w 99,9% przypadków, kiedy dojdziesz do stanu „prawie zrobione”, zamiast dokończyć swoje dzieło, idziesz sobie odpocząć, bo… prawie skończyłeś! Mam rację? No pewnie, przecież sama tak robiłam!

Pamiętaj, że bez względu na to, jaką pracę wykonujesz, „prawie zrobione” lub „90% zrobione” to nadal jest „niezrobione”.

Stan „prawie zrobione” to nie to samo co „zrobione”, ponieważ z efektem „prawie” nie da się nic zrobić.

Chociaż nie… Wyobraźmy sobie, jak wyglądałby świat, gdyby „prawie zrobione” można było uznać za „zrobione” i ujrzałoby ono światło dzienne:

Książka na półce w księgarni. Autor nie napisał zakończenia swojego kryminału, ale nie czepiajmy się, przecież jest prawie skończona!

Sprzedaż samochodu. Nie ma kół i silnika, ale dajmy spokój producentowi, przecież auto jest prawie zrobione!

Jak widzisz, stan „prawie zrobione” nie nadaje się do niczego. W praktyce oznacza to, że mimo iż coś jest skończone w 90% i naprawdę się nad tym napracowałeś, to i tak nie możesz w takim stanie pokazać tego światu. A jeśli nie możesz pokazać tego światu (bo chyba nie chcesz wypuszczać na rynek samochodu bez kół i silnika…), to dla świata ten projekt czy produkt po prostu nadal nie istnieje.

Jest wiele osób, które twierdzą, że właśnie nad czymś pracują albo że coś prawie skończyły. Jednak tylko produktywni ludzie, mimo zmęczenia i znużenia tematem, potrafią zmobilizować się w tej końcowej fazie, zacisnąć zęby i dokończyć to, nad czym tak długo pracowali.

Zapamiętaj

  1. Nigdy nie przerywaj pracy na etapie „prawie zrobione”. Zobacz, jak wiele już masz za sobą i uświadom sobie, że już tylko jeden krok dzieli Cię od faktycznego zakończenia. I dopiero, kiedy masz coś skończone, możesz zbierać plony swojej długiej i ciężkiej pracy.

  2. Przerwanie na etapie „prawie zrobione” na 90% skończy się tak, że albo nie wrócisz do projektu w ogóle, albo po długim czasie. W tej przerwie, którą sobie zrobisz, nie dość, że wypadniesz z rytmu i będzie Ci naprawdę trudno zabrać się znowu do pracy, to jeszcze Twoja konkurencja w tym czasie zacznie swój projekt (podobny do Twojego) i… skończy go! I myślisz, że kogoś będzie obchodził Twój płacz, że byłeś pierwszy i miałeś prawie zrobione?

  3. Odpoczniesz, gdy zrobisz. Na razie masz tylko „prawie zrobione”. Do samego „zrobione” jest jeszcze jeden krok. Zrób ten krok, dokończ temat i dopiero później odpoczywaj.

Fot.: Flickr/Pantera and Mateusz na lic. CC BY NC-SA-2.0

Patrycja

Patrycja Kierzkowska

Rocznik 1984. Od 10 lat prowadzi własną firmę i stara się, aby każdy następny dzień był bardziej produktywny od poprzedniego. Od prawie 5 lat używa Nozbe, bez którego już nie wyobraża sobie życia. W wolnych chwilach prowadzi blog 2minuty.pl, gdzie dzieli się refleksjami na temat produktywności.

Blog Patrycji